Z raptularza lipiańskiej bibliotekarki

Z raptularza lipiańskiej bibliotekarki

11 marca, 2022 Wyłączono przez Justyna Kowalczyk

Słowa mają moc, to wszyscy wiemy, ale czy wiecie jaką maja barwę?

Sprawdźmy.

Każdemu, przynajmniej raz  zdarzyło się najpierw coś powiedzieć , a potem pomyśleć.

A gdzie tam raz! Tu kłania się stopniowanie przysłówków tzn. często, częściej, nagminnie!

Oj, nie zawsze jest wtedy kolorowo, nie zawsze. Ale czasem…

Spotykasz przypadkiem dawnego kumpla.

-Stary, dobrze wyglądasz, tylko nos zrobił ci się trochę fioletowy- mówisz  myśląc wiadomo o czym.

-Byłem na nartach w Alpach.  A ty coś się zrobił taki żółty?- powiedział to mając na myśli twoją „zużytą wątrobę” , a to przecież żółć cię zalała na słowo Alpy. Wszak to góry, o których  zawsze marzyłeś. Słowa mają kolory, mówię wam. I tu ewidentnie mamy do czynienia z kolorami jesieni.

Albo z innej beczki, takiej kobiecej.

Siedzisz z „psiapsiółką” w kawiarni „Błękitna” popijając latte.

– Masz śliczny malinowy  sweterek, gdzie go kupiłaś ? Była jakaś duża promocja?- mówisz tak jakby od niechcenia, ale wiesz, że ona wygląda w nim jakby miała różyczkę albo jakąś inną odrę.

Koleżanka już umie czytać między wierszami . Zachłystuje się popijaną kawą i robi się buraczkowa, ale po chwili dochodzi do siebie.

– To prezent od Miśka, wiesz taki bez okazji – mówi z satysfakcją.

No i w tym momencie to ty zieleniejesz z zazdrości, bo przecież twój mąż nie pamięta nawet o imieninach, a zwrot  „prezent bez okazji”  nie występuje w jego słowniku.

Dziewczyny jak widać preferują kolory lata.

Możemy przytoczyć też przykład relacji damsko – męskiej, szczególnie po powrocie z imprezy integracyjnej do domu. Na wszelki wypadek tego tematu nie rozwijajmy. Jeszcze ktoś doszuka się podobieństw u siebie. Strzeżonego… wiecie.

Na oko widać, że występują tu kolory zimy. Ja tu widzę, w oczach jego lubej, ognistą czerwień rozpalonego kominka, a potem już tylko chłodną, co ja mówię bardzo zimną biel twarzy i dłuuugą ciszę. I dobrze mu tak!

Jak widać słowa mają barwy i można je odmieniać w odcieniach , a nawet dopasować do pór roku.

Prawda, pozostała jeszcze wiosna, ale tu nie ma o czym pisać. Wiosną wszyscy się kochają. Słońce mocniej świeci, ogrody kwitną wszystkimi kolorami. W nas budzi się życie i uśmiechamy się do siebie perłowym uśmiechem świeżo zrobionych licówek. Ech! Jest pięknie! Kiedy rodzi się miłość, słowa są zbędne. Wiosny kochani, wiosny Wam życzę w sercach i bądźmy dla siebie dobrzy.

Jak zawsze serdecznie Was pozdrawiam i czekam na Was w bibliotece z kolorowymi  słowami równiutko poukładanymi na półkach.