„Lipiany czytają – taka gmina!”

„Lipiany czytają – taka gmina!”

20 marca, 2024 Wyłączono przez Marzanna Tchórz

Dyskusyjny Klub Książki oraz biblioteka serdecznie zapraszają na jutrzejsze (21 marca godz. 17.00) spotkanie autorskie z Przemysławem Kowalewskim, a już dziś przedstawiamy wam recenzję najnowszej książki pisarza pt. „Sierociniec”, która niedawno miała swoją premierę . Będzie ją można nabyć podczas spotkania, polecamy!  Na naszej półce pojawi się już wkrótce, a tymczasem zachęcamy do przeczytania rekomendacji moderatorki DKK, Eweliny Białogołąbek, która poprowadzi jutrzejsze spotkanie.

Przemysław Kowalewski – autor

„Sierociniec”

Wydawnictwo FILIA

Do Komendy Miejskiej MO w Szczecinie zgłasza się młoda kobieta, twierdząca, że gdy była podopieczną jednego z lokalnych domów dziecka jej młodsza siostra została sprzedana. Kapitan Barbara Romanowska, która również spędziła dzieciństwo w sierocińcu, postanawia przyjrzeć się bliżej tej sprawie. W tym celu Basia tworzy zespół, składający się z osób wysławionych śledztwami dotyczącymi sekty ze Wzgórza Kupały oraz Bractwa Sprawiedliwych. Tropy prowadzą do najwyżej postawionych wśród komunistycznej władzy… Czy milicjanci będą gotowi przeciwstawić się temu w co wierzą, by dotrzeć do prawdy?

Przemysław Kowalewski wdarł się przebojem, a dokładniej swoim debiutem – „Kozioł” – na listę moich ulubionych autorów. Tą pozycją udowodnił, że nie bez powodu się na niej znalajduje. Gdy tylko zauważyłam, iż „Sierociniec” trafił na Legimi, od razu wskoczył na półeczkę, a ja tak bardzo nie mogłam się doczekać lektury, że kiedy się tylko do niej dorwałam, to nockę zerwałam 🤣 Uwierzcie jednak, iż było warto!

Pisarz znów oparł fabułę na prawdziwych wydarzeniach, które po mistrzowsku przeplata z fikcją literacką. Akcja rozwija się z prędkością rozpędzającego się stoewera, czytelnik zostaje porwany przez ciąg intrygujących wątków, które wciągają niczym nurt rwącej rzeki. Plot twisty jeszcze mocniej sprawiają, iż odbiorca czuje się przywiązany do tej lektury jak uwięziony do krzesła. Bohaterowie to zlepek ciekawych, różnorodnych osobowości, które razem tworzą prawdziwą mieszankę wybuchową. Zakończenie wbija fotel i wyrywa z kapci, choć powiem szczerze, ja przez chwilę miałam ochotę „zamordyzować” twórcę 😉

Istotą powieści Przemka Kowalewskiego są nawiązania do tragicznych, przerażających, a zarazem smutnych epizodów z dziejów Szczecina czy nawet całego kraju. Z właściwym sobie kunsztem oraz wyczuciem stara się je przedstawić czytelnikom, w taki sposób, by zwrócić ich uwagę na ważne, trudne i drażliwe kwestie. W tym przypadku mamy do czynienia z handlem dziećmi czy pedofilią. Strach pomyśleć, iż takie działania miały miejsce, a także przez co musiały przechodzić ci niewinni wychowankowie. Najbardziej przerażający jest chyba jednak fakt, iż dopuściły się do tego osoby, które miały stać na straży bezpieczeństwa tych bezbronnych dzieciaczków. Sprzeniewierzyły się one nie tylko prawu, ale przede wszystkim wszelkim moralnym zasadom. W imię czego? Wcale nie większego, wspólnego dobra, ale dla pieniędzy… to naprawdę budzi grozę oraz sprawia, że serce rozrywa się na kawałki.

Również research, jak zawsze zresztą, stoi na wysokim poziomie. Widać, że autor poświęcił wiele czasu i włożył wiele trudu w to, by w nasze ręce trafiła pozycja, która nie tylko sprawia wrażenie realistycznej, ale by wprost kipiała od autentyzmu oraz obfitowała w doskonale dopracowane szczegóły. Wielkie brawa za takie prawdziwe przedstawienie mojego ukochanego miasta!!! Po prostu czapki z głów!!!

Oczywiście to nie wszystkie motywy bądź atuty, jakie znajdziecie w tej książce, jednak musicie je poznać sami. Zapewniam Was, iż na pewno nie pożałujecie. To co? Gotowi na kolejną emocjonującą wyprawę ulicami historycznego Szczecina? Wsiadajcie! Milicyjny fiacik już czeka 😁

Ewelina Białogołąbek