WALENTYNKI
14 lutego, 2024„Miłość na prowincji”
Chodzi się nad rzekę,
milczy się na rynku,
w krzakach bzu się czeka,
pachnie się landrynką,
je się żółte lody,
włóczy się pod lasem,
wchodzi się do wody,
czas się dłuży czasem…
Bo miłość na prowincji
ma kolor rezedowy,
to widział już da Vinci,
to głoszą od Jehowy.
Bo miłość na prowincji
ma smak miętowej wody,
To czuje nawet Chińczyk –
Widocznie ma powody.
To miłość na prowincji…
Ludzie wiedzą wszystko,
Ma się psa lub kota,
Mówi się „letnisko”
Myśli się – „tęsknota”…
Wino porzeczkowe
się pije do obiadu,
książki Orzeszkowej
pożycza od sąsiadów.
Bo miłość na prowincji
ma kolor rezedowy,
to widział już da Vinci,
to głoszą od Jehowy.
Bo miłość na prowincji
ma smak miętowej wody,
To czuje nawet Chińczyk –
Widocznie ma powody.
To miłość na prowincji…
Wraca się po latach,
szuka się uparcie
w zasuszonych kwiatach,
w pasjansowej karcie…
Lat się już nie liczy,
szuka się bez ładu –
z miłości na prowincji
już nie ma ani śladu…
Agnieszka Osiecka
„Wiersze prawie wszystkie”